Lewy baner

#Przedwczoraj

#Przedwczoraj

6,00 zł
Brutto
Ilość

Elżbieta Kozłowska-Świątkowska
ISBN:
978-83-7702-885-8
Stron: 380
Format: A5 (orawa twarda)
Rok wydania: 2014


Elżbieta Kozłowska-Świątkowska urodziła się w Białymstoku, pisarka, poetka, eseistka, edytor i biograf. Wydała zbiory poezji: Niedosłowna (1979), Nazywam się nikt (1987), Bolero (1990), Post scriptum (1990), Wiersze - Poems (1991), Rozmowa (1994), Conversazione (1996), Do tego domu przychodzę tylko we śnie... (1999), Zapachy dzieciństwa (2003), Fragrances of childhood (2005). Rozmowa i Do tego domu przychodzę tylko we śnie... otrzymały nagrody literackie im. W. Kazaneckiego (1994 i 1999), książka Do tego domu przychodzę tylko we śnie... zdobyła wyróżnienie w 40. Ogólnopolskim Konkursie "Najpiękniejsza Książka Roku 1999" organizowanym przez Polskie Towarzystwo Wydawców Książek. Poetka jest także autorką tekstów krytyczno-literackich i monografii: Cały świat gra komedię (1995), Serce i uśmiech (1996), Błękitna dziewiątka (2000) oraz współautorką monografii Hasbachowie - z rodzinnego sztambucha (2011) i Święci Białegostoku (2012). Jej poezje były tłumaczone na języki: albański, arabski, angielski, białoruski, esperanto, francuski, hebrajski, niemiecki, rosyjski, serbsko-chorwacki i włoski. Pisarka należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i Stowarzyszenia Wydawców Szkół Wyższych oraz The International Biographical Center (Cambridge) i American Biographical Institute (ABI). Była dwukrotną stypendystką ministra kultury i sztuki. Jej teksty interpretowały m.in.: Zofia Kucówna, Elżbieta Kijowska, Grażyna Barszczewska, Irena Jun i Anna Romantowska.

"Tę poezję cechuje prawdziwa maestria w posługiwaniu się słowem, niebywała precyzja językowa. Poetka posiada wyjątkowy dar trafnego nazywania złożonych odczuć i nadawania nieraz zwykłym, codziennym doznaniom wymiaru prawd uniwersalnych".
Zbigniew Irzyk

"Wszystko [w tych wierszach] powiązane jest miłością powszechną wpiętą w tkaninę wiary chrześcijańskiej tak, że potrafi zadziwić nawet najbardziej agnostycznego czytelnika. Wyznana wiara umacnia i przez to stajemy się lepsi odtrącając próżność, która zbyt często poszerza nawet blask słońca. I oto jawi się tu prawda ostateczna: &laquocicho jest ponad wszystkie siły&raquo, refleksja, z którą i w której odnaleźć można, a także zbudować ludzkie uczucia i sens życia".
Paolo Pisani

"Tak delikatne i subtelne są te strofy, iż lęk ogarnia człowieka, by od samego wertowania kartek - wiersze te nie połamały się lub nie rozsypały na kryształowy proch. Inna sprawa, że ich ulotność jest w pewnym stopniu pozorna, bowiem pełna finezji i lekkości forma (jakże zazdroszczę Pani tej oszczędności słowa, skupienia wyrazu) kryje ważkie intelektualnie treści, mądre refleksje, uwagi głębokie i zaskakujące trafnością".
Andrzej Hausbrandt

"Jak cudownie, że Pani pisze i to pisze tak znakomicie! Pani poezja ściszona, wrażliwa, delikatna, bardzo osobna i bardzo piękna. To wspaniale, że głos Pani jest rozpoznawalny, że mówi Pani głosem stłumionym, esencjonalnie oszczędnym, że wszystko jest w tych wierszach wielkim skupieniem i wielkim przejęciem. Tytułowy cykl Bolero - wielki! Ta powtarzająca się sekwencja point &laquoa Ty jesteś życzenie moje&raquo - olśniewająca! Gratuluję Pani tej poezji i gratuluję sobie, że dane mi było ją przeczytać!".
Ryszard Kapuściński




SPIS TREŚCI

Niedosłowna (1979)

*** Pierwszy wiersz
*** za firanką jest noc
*** kroczyłam od świtu do horyzontu
*** Nieostrożna odsłoniłam siebie
*** Dzień zaczął się pod drzwiami
*** Wywołałam ciebie
*** pamięć, która jest dotykana
*** Już się dokonał w człowieku człowiek
*** podniosłam słuchawkę
*** Wołałam ciebie
*** Z nas dwojga utworzono
*** dzielimy się drzwiami
*** estetyczne porcje ciszy
*** Jestem
*** Minęły nam się źrenice
*** Odkryłam jesień na nowo
*** Przychodzisz przeciwko tej ciszy
*** nikt nas nie widział
*** Miałaś wiatr na dłoniach
*** Ścieg fantazyjny:
*** to są oczy opuszczone
*** Ptaki wywołały świt
*** Z powrotem umykasz
*** Tańczę w lesie
*** Przed twoimi drzwiami
Próba czasu
*** spuchnięty śnieg
*** chętna nocy
*** uliczny odgłos
*** przerażona
*** na pewno ujawni się widmo
*** w osobnym zaułku kobiety
*** nie odszukam ciebie
*** wolno mi wierzyć
*** zrywałam jabłka śniegu
*** byłam w śnie ukryta
*** spod błogosławieństwa wstałam
*** już jestem w zgodzie
*** syte żyły
*** nadstawiam twarz
*** w melancholię weszłam
*** nagle się obudziłam
Powtórzenia
Jak głośno jak cicho
*** mówię śmierć


Nazywam się nikt (1987)

*** ziemio co nosisz
*** zawróć nas Panie
*** wybaw nas Panie
*** nikt nie ulepi nas ponownie z ziemi i gliny
*** cichnę
*** myślę o tym co później
*** z krainy strojnych głogów
*** w skrytości mojej drzemie
*** wszystko co wiem dotąd
*** o czym będę rozmyślać
*** moje czerwce
*** płoty rozbudzone
*** za oknem
*** nie ma jałmużny ani Boga
*** odnajdziemy siebie
*** z alei moich pór i perspektyw
*** gwiazdy wdzięcząc się
*** innymi słowy
*** byłam kobietą nieustannie
*** wysłuchałam wiele ufności
*** narzucam na ramiona niedawny adres
*** przez siódme poty
*** szłam przez poranki kulawe
*** czego więcej w nas to wzruszenie
*** z tym sobie nie poradzę
*** wydarzyła mi się młodość
*** pamiętam rumiany piasek
*** przed tobą milczę
*** zapatrzyłam się
*** dochodzę do wiary
*** więc jesteś nieobecna po to, żeby mnie okłamać
*** deszcz mokry asceta
*** z mojej ciemności
*** snem spięte szyby
*** ręka zraniona przez własny gest
*** w aerozolu zieleni
*** pobudzony blask
*** nazywam się nikt
*** puls to skrzydło
*** jezioro ustala
*** uliczna ceremonia
*** domy podłużni rekonwalescenci
*** w galerii osobliwości
*** strych
*** uległy białym ciałkom rękopis
*** miasto
*** nie dopisało mi nic
*** byliśmy
*** byłam sama
*** odmówiony świat
*** odtąd stałam się banalna
*** kłamstwo postarza
*** znam
*** można by rzec
*** nie mów nic
*** pomówmy jak człowiek z człowiekiem
*** stało się jednak inaczej
*** obchodziłam się z życiem łagodnie
*** ufałam
*** gdyby nie depresja co wymyka się palcom
*** u nas
*** teraz wiem dokładnie


Bolero (1990)

*** a lęk był moim najczulszym przewodnikiem
*** chętnie zostałabym na pomyślniejszy czas
*** kiedy stanę
*** nie byłam zuchwała w dotrzymywaniu
*** skora byłam wiele przewlec
*** teraz gdy wiem
*** potem dowiem się
*** i do końca będę bronić
*** chciałam być doskonała
*** i tak powstałam
*** jest mi ciepło w bujnej pościeli
*** uwielbiam cię
*** lekkomyślnie skuliłam się w sobie
*** jeszcze wypatruję
*** chciałabym przystąpić do ciebie
*** dawniej byłam wzniosła
*** cisza jest wcieleniem piękna
*** na dobre przywiązałam się
*** zatem
*** nie mam do nikogo urazy
*** oddam bez żalu
*** może tylko ja
*** podobno
*** jeśli wierzyć
*** czekaj na mnie
*** wybiegł mi naprzeciw
*** znam
*** a może
*** niech ci sprzyja


Post scriptum (1990)

*** przyjmuję Ciebie
*** mamy trochę dobrych dni
*** zauważyłaś
*** wracam przemokła
*** przed Tobą mogę
*** jak zwykle
*** omiatasz krzyże z pajęczyny
*** czasem gubiłyśmy się w przeciągu
*** zjawiasz się hojnie
*** martwisz się
*** wypominasz
*** kiedy zaprzyjaźniłam się z Tobą jaskrawie
*** przechowywałam wspaniale
*** jednym zdaniem przeszło
*** dopadł Cię skowyt
*** znów wiatr na popasie
*** mogło to być równie dobrze
*** odnajdę Ciebie


Rozmowa (1994)

*** uśmiecham się do ciebie
*** tymczasem tyle się we mnie zebrało
*** nie wiem jak bardzo zamknęłaś się w sobie
*** tylko mi dopomóż
*** w pierwszych słowach
*** przypuszczam
*** a przecież jesteś
*** żebym mogła przystąpić
*** przedtem wierzyłam
*** mogłabym tutaj pozostać
*** mówiąc między nami
*** chciałabym mieć dom niemodny
*** wybaw mnie Panie
*** droga nie była tak łatwa
*** słyszę cię
*** ukryłaś się w ciszy
*** stajesz przy oknie
*** nie sądź
*** wspominam dziękczynnie świetliste spacery
*** mówisz
*** gwiazda wysoka Nowiną świeci
*** nadszedł czas nie do pomyślenia
*** wszystko jakby zeszłego roku
*** przyznaję
*** bywa też marzenie
*** przywołujesz mnie
*** którędy do ciebie
*** zasnułam się twoim ramieniem
*** nadal będę
*** zauważyłaś
*** wiem
*** piszę jak potrafię
*** sędziwy sąsiad
*** spoglądasz na zegar
*** niezapominajko modra
*** przysłaniasz oczy dłońmi
*** światła pokruszone
*** nazywam na nowo
*** w istocie byłam
*** dobroć wytrwała i mocna
*** niech cię prowadzą
*** cicho jest ponad wszelkie siły
Stworzona na podobieństwo pragnień


Do tego Domu przychodzę tylko we śnie... (1999)

*** Rozsiadł się przeszło
*** ileż to razy zasiadaliśmy
Przepis Prababci na szafranową szarlotkę
*** Ogród i sad tworzyły jakby deltę okoloną
*** na Bojary chodziłam przez pola
*** przyszedł czas
*** wiatr się starzeje
*** Dom zaczynał się wcześnie
*** świat jest pełen wigoru
*** ogród rozpoczynał się tuż za gankiem
*** najmocniej pachniał czarny bez
*** Urokliwe były świty zimą
*** chwała Bogu
*** Spiżarnia
Wiśniówka
*** po drugiej stronie domu
*** jakby ktoś bliski znowu
*** poprzez łąkę biegła ścieżka
*** "tak łatwo można z tego życia odejść"
*** "jakże kocham ten dom"
*** czasem uśmiecham się
*** upalny dzień
*** dobrze wiesz
*** powracam tutaj czasami
*** Po kolacji zbieraliśmy się w pokoju
*** byłam tam
*** w moim pawiookim ogrodzie
*** kto je policzy
*** na roztoczach
*** dzieciństwo
*** zbiera się na deszcz
Przepis Babuni na pierogi z miętą
*** - czas zapomnieć kochaniutka
*** wszystko wezmę na siebie
*** to było
*** jestem tego pewna
*** nie do wiary
*** ciekawi mnie
*** przyznaję
*** wbrew pozorom
*** tej nocy wcale nie spałam
*** I Bóg stworzył
*** &agrave propos
*** tylko nie mów nikomu
*** Święty Franciszek
*** dwudziesty pierwszy wiek
*** Ogrodzie
Utracone zapachy
Rzeczywisty dom ze snu


Zapachy dzieciństwa (2005)

*** Zapachy dzieciństwa... któż je policzy
Pasta do podłóg
Mazurki wielkanocne palone
*** Bywało, że ogród odurzał
*** Powiadasz
*** biegłam ukradkiem
*** Pod nagrzanym kasztanem
*** odchodzę w ten dawny czas
Anyżowe ciasteczka
*** mówisz
*** pomimo wszystko
*** Na wiosnę...
Bliny ze śmietaną
Jarzębinówka
*** Moja piękna Matka
*** szczerze mówiąc
*** mówisz
*** przyznaję
*** w sadzie bije źródło
*** I znowu
*** bywało
Cymes
Herbata na przeziębienie
*** po tylu latach
*** Zimą wczesne niebo...
*** mówisz
*** wzięłam stamtąd
*** pisałam listy
*** czernieje droga w deszczu
*** dopiero teraz rozumiem...
*** w pokoju z etażerką
Legumina
*** chwyta mróz
*** zaczekaj
*** nie mam nic...
*** wracasz tu skądkolwiek
*** wracaliśmy groblą
*** nie mów
*** porozmawiajmy o miłości
Pachnidełko
*** i pomyśleć
*** nie weszłam tam jednak
Dwa funty korzenia fiołkowego
Zapachy dzieciństwa? A może raczej czasy dzieciństwa


Dziennik podróży (2014)

*** - pani tu pierwszy raz
*** - powiedzmy
*** - pani tu pierwszy raz - / cichociemny wiersz
*** - pani tu pierwszy raz - / najwierniejsi
*** - nie dajesz o sobie znać
*** - pani tu pierwszy raz - / święty spokój
*** bagaże spakowane
*** zwykle czytam
*** nie mogę dojść
*** - powiedzmy - / już najwyższy

9788377028858
43 Przedmioty